Przejdź do treści

24.12.- 4.Niedz.Adwentu

    Czwarta świeca adwentowa

    Czwarta świeca adwentowa

     

    HENRYK PRZONDZIONO /FOTO GOŚĆ



    Zgromadzeni we wspólnocie oczekujących na narodzenie Zbawiciela poprzez Eucharystię stajemy się uczestnikami Bożych obietnic; szczególnego błogosławieństwa i dóbr duchowych przyobiecanych Dawidowi, wypełnionych w Chrystusie. Dziękujmy zatem Bogu za obietnicę zesłania władcy, którym będzie Jego Syn, i prośmy zarazem, abyśmy i my na wzór Maryi, pokornej służebnicy Pańskiej, byli zdolni przyjąć do naszych serc Jezusa, Syna Najwyższego.
    DZIŚ W LITURGII SŁOWA:
    Pan Bóg przez usta proroka Natana zapowiada potomka Dawidowego, który będzie królem na wieki. Jest Nim Jezus Chrystus, którego narodzenie anioł Gabriel zwiastuje Maryi. Tak jak Maryja, z wiarą słuchajmy słowa, które wypowiada do nas Bóg.

    ***********************************************

    UWAGA !!! UWAGA !!! UWAGA !!!

    OD NIEDZIELI – 03.12.2023- SPOTYKAMY SIĘ NA MSZY ŚWIĘTEJ O GODZINIE 9:00 W VENLO,

    W KOŚCIELE POD WEZWANIEM ŚWIĘTEJ RODZINY, ADRES: BELLETABLESTRAAT 21. 5913 AW VENLO

    PÓŁ GODZ. PRZED MSZĄ SW. – OKAZJA DO SPOWIEDZI( KONFESJONAŁ PO PRAWEJ STRONIE KOŚCIOŁA)

    NIE BĘDZIE JUŻ ODPRAWIANEJ POLSKIEJ MSZY ŚWIĘTEJ W HOUT BLERICK O GODZ.9:00 !!!!!

    *******************************************

    23.12. SOBOTA 17.00 SPOWIEDŹ.17.30 -MSZA SW Z 4.NIEDZ. ADWENTU.

    24.12. 4.NIEDZIELA ADWENTU

    VENLO 9.00: MSZA ŚW. -W INT. EDYTY,WOJCIECHA,KAZIMIERZA – Z OKAZJI URODZIN,O BOŻE BŁOGOSŁAWIENSTWO.

    METERIK 11.00 MSZA ŚW. :…

    PÓŁ GODZ. PRZED I PO MSZY ŚW. – SPOWIEDŹ ŚWIETA.

    WEERT – NIE MA MSZY ŚW.!!!

    METERIK 18.00 – NIE MA MSZY SW.

    MSZE ŚWIĘTE NOCNE, ZE ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA:

    BRUNSSUM – PASTERKA O GODZ. 22.00 ( ODPRAWIA MSZĘ SW. KS. HENRYK ):………..

    METERIK – PASTERKA O GODZ. 22.30 ( ODPRAWIA KS.CZESŁAW).: WINTENCJI NATALII Z OKAZJI URODZIN.

    25. 12. PONIEDZIAŁEK – ŚWIĘTO BOŻEGO NARODZENIA

    !!!VENLO- GODZ. 8.30 !!! / METERIK – GODZ. 11.30 / BRUNSSUM- GODZ. 12.00 ( KS. HENRYK): + MSZA W INT. + IRENY PAWŁOWSKIEJ ( 7.ROCZNICA+)

    26.12. WTOREK – DRUGI DZIEŃ ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA

    VENLO – GODZ. 9.00 / METERIK – GODZ. 11.30 / BRUNSSUM – GODZ. 12.00 ( KS.HENRYK): MSZA W INT.: ++ MARIA,JÓZEF TARNAWSCY.

    31.12. – NIEDZIELA ŚWIĘTEJ RODZINY

    VENLO – GODZ. 9.00 / METERIK – GODZ. 11.00 / BRUNSSUMGODZ. 12.00( KS. HENRYK)

    1.01.2024 – PONIEDZIAŁEK ,NOWY ROK – UROCZYSTOŚĆ SWIĘTEJ BOŻEJ RODZICIELKI

    VENLO- GODZ. 9.00 / METERIK – GODZ. 12.00 / BRUNSSUM – GODZ. 12.00 ( KS.HENRYK )

    *****************************************************************


    Niedziela, 24 grudnia 2023 roku, IV tydzień Adwentu, Rok B, II

    CZYTANIA

    Z pewnością każdy z nas słyszał różne obietnice. Czasem również wobec samych siebie składamy obietnice, zarzekając się, że na pewno zmienimy swoje zachowanie. Mówimy sobie, że od jutra coś zmienimy albo sobie czegoś sobie odmówimy… I czasami życie weryfikuje nasze postanowienia. Właśnie tym różnimy się niestety od Boga, który jest zawsze wierny swoim obietnicom. Obietnice Boga to nie hasła reklamowe, mające nas zwabić do życia wiecznego, które może okazać się obietnicą bez pokrycia. Obietnice Boga to konkretna propozycja życia albo śmierci, bo Jego miłość jest konkretna. Boga można poznać po tym, że każde Jego słowo spełnia się – w tym obietnica, której wyrazem jest Boże Narodzenie. Bóg w historii zbawienia wiele razy zapowiadał przyjście Syna Bożego i dał Go światu. Adwent, który już dziś się kończy, to czas spełniania obietnic wobec człowieka.

    Czym są Boże obietnice wobec ludzi, mówi dziś w wyraźny sposób słowo Boże. Słuchając pierwszego czytania, dowiadujemy się, że król Dawid, napełniony wdzięcznością za to, co Pan uczynił w jego królestwie, zapragnął zbudować dom dla Boga. Jednak Bóg mu na to nie pozwolił. Zamiast tego, Bóg dał Dawidowi obietnicę przypieczętowaną przymierzem. Bóg, kierując słowa do proroka Natana, powiedział, że da Dawidowi potomka, dla którego On, Bóg, będzie mu Ojcem, a on będzie synem Bożym. Bóg także obiecuje, że tron jego panowania będzie wieczny. Ta właśnie obietnica odczytywana jest przez ewangelistów w opisie genealogii Jezusa. Dzięki temu ewangeliści mogli udowodnić, że Jezus jest prawdziwie potomkiem Dawida, a więc jest synem, o którym mówili prorocy. Ta ukryta tajemnica Starego Przymierza zostanie wkrótce ujawniona w Nowym Przymierzu.

    Tę myśl kontynuuje w drugim czytaniu św. Paweł. W swoim Liście do Rzymian Apostoł Narodów dziękuje Bogu za łaskę głoszenia prawdy o Jezusie, która była tajemnicą przekazywaną przez wieki. Dobra Nowina jest tajemnicą, którą sam Bóg ukrył w dawnym przymierzu. Objawienie się Jezusa jest związane ze Zbawieniem. Dlatego powinniśmy oddać Bogu chwałę za to, co uczynił dla nas.

    Uczy nas tego Maryja w momencie zwiastowania. Do Maryi przybywa archanioł Gabriel. Ma dla Niej ważne przesłanie. To przesłanie dotyczy wypełnienia się obietnicy ukrytej w Starym Przymierzu. Bóg dla Maryi odsłania tę tajemnicę. Ma zostać Matką Syna Bożego, który będzie wypełnieniem obietnic danych przez Boga. Bóg dotrzymuje swoich obietnic i jest wierny przymierzu, które zawarł z królem Dawidem. Maryja przyjmuje przesłanie archanioła Gabriela z wielką pokorą. Świadczą o tym Jej słowa: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa (Łk, 1,38). Tymi pokornymi słowami Maryja przyjęła szczególną rolę w historii zbawienia. Wiara Maryi była wyrazem Jej całkowitego oddania się woli Bożej dla naszego zbawienia.

    Wiara Maryi była także wyrazem Jej pokory, odwagi i miłości do ludzkości. Podjęła się ogromnego ryzyka, nie będąc jeszcze nawet zaślubiona. Z pewnością wiedziała, jakie konsekwencje społeczne mogą Ją czekać. Wiedziała dobrze, w jakim jest położeniu. Miała niebawem zostać matką nieślubnego dziecka. Zgodnie z prawem żydowskim mogła zostać ukamienowana za cudzołóstwo, a w bardziej optymistycznym przypadku – opuszczona przez męża. Mimo to, Maryja staje się posłuszna woli Bożej. W zwiastowaniu powiedziała: Tak, niech mi się stanie (por. Łk, 1,38), i w tym słowie zawarła całe swoje życie – służyć Bogu. Od tego krótkiego słowa: Tak – niech mi się stanie, świat się zmienił. To Jej tak, niech mi się stanie, było momentem łaski Bożej w dziejach ludzkości i spełniania Bożych obietnic. Maryja powiedziała Bogu: Tak, niech mi się stanie i to otworzyło drogę, aby słowa skierowane przez proroka Natana do króla Dawida: Kiedy wypełnią się twoje dni i spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo (2 Sm 7,12), zostały wypełnione.

    Dziś, kiedy już tylko godziny dzielą nas od uroczystego śpiewu „Bóg się rodzi”, każdy z nas powinien zadać sobie pytanie o to, czy potrafi, tak jak Maryja, przyjąć Jezusa do swojego życia. W zbiorze opowiadań Roberta Stranda „Moments for Grandparents” znajduje się pewna historia, która szczególnie pasuje do tego, co za chwilę będziemy przeżywać.

    Bogaty Anglik, baron Fitzgerald, miał jedynego syna. Był on dla rodziców oczkiem w głowie. Całe ich życie koncentrowało się wokół dziecka. Gdy chłopiec miał kilkanaście lat, zmarła jego matka. Zrozpaczony ojciec otoczył syna jeszcze większą troską i czułą miłością, chcąc zrekompensować jej brak. Kilka lat potem zmarł syn. To wepchnęło ojca w bezdenną rozpacz. Jego życie powoli zmierzało do końca. Przed śmiercią baron sporządził bardzo szczegółowy testament, do którego dołączył instrukcję, w jaki sposób ma on być wyegzekwowany. Fitzgerald miał pokaźną kolekcję obrazów. W swoim testamencie polecił, aby wszystkie obrazy sprzedano na aukcji. Wartość tych dzieł sztuki wynosiła około miliona funtów angielskich. Licytacja przyciągnęła wielu koneserów sztuki i ludzi zamożnych. W kolekcji był też obraz, który nie miał prawie żadnej wartości. Był to portret ukochanego syna Fitzgeralda, namalowany przez nikomu nieznanego artystę. Zgodnie z wolą zmarłego aukcję rozpoczęto od tego właśnie obrazu, który nosił tytuł: „Mój umiłowany syn”. Nikt nie chciał go kupić. Dopiero po kilku minutach deprymującej ciszy z kąta sali odezwał się jakiś staruszek i kupił obraz za niecałego funta, bo tyle posiadał. Był to służący z domu Fitzgeralda, który znał chłopca, kochał go i służył mu do ostatnich chwil życia. Po sprzedaży obrazu prowadzący aukcję przerwał ją i kazał adwokatowi przeczytać testament zmarłego. Jakież było zdziwienie zebranych, kiedy adwokat czytał: „Ktokolwiek kupi portret mojego syna, otrzyma całą kolekcję. Aukcja zakończona”.

    W opowiadaniu tym można znaleźć pewną analogię do świąt, które już niedługo będziemy obchodzić. Bóg będzie nam mówił w tę świętą noc, że kto przyjmie Jego Syna z miłością, wszystko zyska.

    Czas Adwentu, który przeżywaliśmy przez ostatnie tygodnie, był czasem wielkiego oczekiwania na Chrystusa, na Jego narodzenie, na Jego wejście do naszego codziennego życia. Jednak to czekanie nie mogło być bezczynne. Każdy dzień Adwentu miał nas skłonić do tego, aby poznać Bożą obietnicę o przyjściu na świat Zbawiciela. Drugim zadaniem Adwentu było to, aby na tę obietnicę odpowiedzieć przyjęciem do swojego życia Bożego Syna przez nawrócenie i modlitwę. Lubimy, gdy ktoś nam składa obietnice. Jeszcze bardziej lubimy, jak te obietnice się spełniają. Czy dziś my możemy złożyć obietnicę Jezusowi, że znajdzie miejsce w naszych sercach, w naszych domach, nie tylko w czasie wigilijnego czy świątecznego nabożeństwa, ale w trakcie świątecznych spotkań, rozpakowywania prezentów, kosztowania smakołyków…? Czy zdołamy dotrzymać takiej obietnicy? Boże Narodzenie to nie jest jedynie piękna grudniowa opowieść. Boże Narodzenie to przede wszystkim spełnienie Bożych obietnic. Bóg z miłości, jak obiecał, posłał na świat swojego Syna. Niech zatem odpowiedzią na ten dar i spełnienie Bożych obietnic będzie nasze nawrócenie i dobre życie.

    Kazania-homilie: Czwarta niedziela Adwentu, Rok B

    o. Łukasz Baran CSsR  (24 grudnia 2023 roku, Rok B, II)

    **************************************************************************************

    W NIEDZIELĘ I ŚWIĘTA BĘDĄ ROZPROWADZANE W VENLO I METERIK – ŚWIECE BOŻONARODZENIOWE. CHCEMY WESPRZEĆ SIOSTRY ELŻBIETANKI , PROWADZĄCE DOM OPIEKI SPOŁECZNEJ W POLSCE, I MAJĄCE DUZE PROBLEMY ZE SPŁATĄ BIEŻĄCYCH ZOBOWIAZAŃ FINANSOWYCH..ODSYŁAM DO ARTYKUŁU PONIZEJ:

    Dom w Łopiennie – ratujemy nie tylko domowy budżet!

    TRWA WALKA O PRZETRWANIE DOMU W ŁOPIENNIE!

    Nie mamy pieniędzy na jedzenie, nie mamy pieniędzy na ogrzewanie Domu dla osób z niepełnosprawnością intelektualną. To nie są anonimowe „osoby” – to nasi DOMOWNICY – Piotrek, Marysia i Ewa czy seniorki Genia, Aniela, Zosia i Grażyna, łącznie 50 Mieszkańców. Nie godzimy się na to, żeby Podopieczni musieli doświadczyć głodu czy zimna – Oni na to nie zasługują! A wyliczenia nie pozostawiają wątpliwości: w budżecie Domu zabraknie na koniec roku 161 000 zł!

    Przez lata, wytężoną pracą całego zespołu dowodziliśmy tego, że Domownicy zasługują na wszystko, co najlepsze, bo nie są gorsi. Są godni najlepszego traktowania. Niestety od kilku miesięcy okoliczności prowadzenia Domu stały się dramatycznie trudne. Rosnące koszty życia, wzrost cen energii elektrycznej i kosztów wynagrodzeń przy jednoczesnej niższej dotacji publicznej, którą Dom otrzymał, spowodowały niewyobrażalną dziurę w budżecie. Mimo nieustannych próśb, apeli, wręcz błagań kierowanych do władz publicznych oraz ciągłej optymalizacji budżetu, przy i tak skromnym gospodarowaniu zasobami, nie udało nam się uchronić domowego budżetu przed deficytem. Przez ostatnie miesiące zmniejszyliśmy wartość dziury budżetowej, ale jej wielkość i tak nas przerosła.

    APEL SIOSTRY DYREKTOR

    „Od wielu lat system państwowy wydaje się nie widzieć osób umieszczonych w domach pomocy społecznej przed 2004 rokiem, ponieważ Mieszkańcom przyjętym od Domu po tej dacie, finansuje W PEŁNI koszt pobytu w Domu, a Osobom, które dołączyły przed 2004 już nie. Mimo tego, przez lata stabilizowaliśmy budżet z pomocą urzędników, którzy widzieli naszą walkę o przetrwanie. W tym roku, brak środków na koncie jest tak dojmujący, że muszę prosić o pomoc wszystkich ludzi dobrej woli, aby pomogli nam uratować nie tylko nasze Święta, ale nasz Dom. Proszę, nie tylko jako Dyrektor, ale przede wszystkim jako osoba, do której Domownicy mówią „Mamo” – z matczyną trwogą w sercu proszę: zauważcie tych, którzy są najsłabsi i mogą liczyć tylko na nas…

    Grozi nam najczarniejszy scenariusz: w pierwszej kolejności rosnące, ogromne zadłużenie, które powstanie w wyniku nieopłaconych należności za rachunki czy świadczenia pracownicze. W dalszej perspektywie będzie to zawieszenie funkcjonowania Domu lub jego likwidacja. Ta wizja mnie przeraża – rozstanie Domowników z Domem, rozłąka z nami, Opiekunami i Współdomownikami, trafienie do obcych sobie miejsc to rozwiązanie, które może skończyć się tragicznie dla wielu Domowników z Łopienna.

    Wyczerpałam już wszystkie możliwości wyjścia z tej sytuacji, dlatego stoję przed Wami i proszę: pozwólcie nam nakarmić, ogrzać Domowników i przywrócić pewność, że najgorszy scenariusz nie musi się spełnić. Tej nadziei teraz bardzo potrzebujemy”

    – S. Weronika Anna Maciejewska, Dyrektor Domu w Łopiennie.

    PRZYCZYNA PROBLEMU

    Straciliśmy wiarę w pomoc publiczną, ponieważ mimo wielu rozmów na wszystkich szczeblach nie mamy żadnej pewności odnośnie finansowania – dziura w budżecie na ten rok wynosi 161 000 zł. Naszą jedyną „winą” w tej sytuacji jest to, że 34 z 50 naszych Domowników jest z nami od dawna to znaczy, że ich pobyt tutaj jest przez państwo finansowany na starych zasadach (sprzed 2004 roku).  Stare zasady oznaczają niższe dofinansowanie pobytu tych Mieszkańców w Domu w stosunku do osób, które dołączyły do naszej Rodziny po 2004 roku. To rok do roku powoduje ogromną dziurę w budżecie. Nigdy jednak nie zagrażała ona w takim stopniu funkcjonowaniu Domu.

    DOM JUŻ WIELOKROTNIE, ZE WSPARCIEM CICHYCH ANIOŁÓW UCHRONIŁ DOMOWNIKÓW OD SKUTKÓW POJAWIAJĄCYCH SIĘ KRYZYSÓW. DZISIAJ POTRZEBUJEMY NAJWIĘKSZEGO WSPARCIA, WIĘC JESTEŚMY ZMUSZENI PROSIĆ WAS GŁOŚNO: URATUJCIE Z NAMI NASZ DOM !!!

    ********************************************************************************************************

    Mgr. Harrie Smeets vijf jaar bisschop

    Vrijdag 8 december is het precies vijf jaar geleden dat Mgr. Harrie Smeets tot bisschop werd gewijd. Dat gebeurde op 8 december 2018 in een volle Sint-Christoffelkathedraal in Roermond. Mgr. Smeets ging daarna enthousiast aan de slag als de 24e bisschop van Roermond.

    In de zomer van 2021 werd bij hem een hersentumor geconstateerd, die het hem na verloop van tijd onmogelijk maakte zijn ambt verder uit te oefenen. Afgelopen zomer verleende paus Franciscus hem eervol ontslag als bisschop van Roermond. De gezondheidssituatie van Mgr. Smeets gaat heel langzaam steeds verder achteruit. Uw gebed wordt zeer op prijs gesteld.

    Foto: Mgr. Harrie Smeets tijdens zijn bisschopswijding op 8 december 2018